Wodę kochają kremy i balsamy, ale przede wszystkim nasza skóra. Czy można wyobrazić sobie coś cenniejszego niż woda? Otóż… można.
Wodę zawiera większość kosmetyków. W zależności od rodzaju preparatu (czy to krem, serum, czy tonik) stanowi między 50 a 99 procent składu. I świetnie, bo jej obecność pozwala na rozpuszczanie się wyciągów i ekstraktów roślinnych, ale też zagęstników czy glikoli. Od jej ilości zależy konsystencja preparatu – lekkie jak piórko kremy na letnie dni mają jej więcej niż ochronne pasty nakładane na nos przed wyjściem na stok narciarski zimą. Warto jednak wiedzieć, że to co trafia do słoiczka czy buteleczki to nie jest zwykła woda. To produkt biologicznie i chemicznie czysty, wolny od bakterii, wirusów czy grzybów. Najczęściej zdemineralizowany, destylowany lub dejonizowany. Taka woda jest w pełni neutralna dla pozostałych składników preparatu, ale i bezpieczna dla naszej skóry.
Czy jest coś lepszego od wody?
Tak przygotowana woda jest jednak zupełnie „pusta”. Dlatego właśnie coraz więcej technologów rozgląda się za jej odpowiednikiem, który byłby jak ona bezpieczny w stosowaniu, ale dawałby dodatkowe korzyści pielęgnacyjne. Odkryciem okazał się hydrolat aloesowy. Pozyskuje się go z organicznych liści aloesu w procesie destylacji, jest więc stuprocentowo naturalny. A co najważniejsze: jest produktem wysokoskoncentrowanym, zawiera nawet 200 wartościowych związków, jak bodaj żaden inny produkt. Lista jego właściwości też jest rekordowo długa: nawilża, koi, tonizuje, łagodzi i działa przeciwzapalnie. Wspiera regenerację naskórka. W ludowej medycynie Afryki i Azji Mniejszej, skąd pochodzi aloes, produkty z niego są stosowane na oparzenia, bo przyspieszają gojenie się ran i są stosowane jako tajny składnik kuracji przeciwzmarszczkowych. A hydrolat aloesowy nie dość, że wnosi całe bogactwo substancji czynnych, to ma wszystkie zalety i plusy wody.
Aloes to bogactwo wartości, których potrzebuje skóra
W aloesie znajdziemy między innymi:
- magnez
- potas
- żelazo
- witaminę C
- witaminy z grupy B
- kwas salicylowy
- beta-karoten, czyli prowitaminę A
- siarkę
- aminokwasy
Hydrolat aloesowy. Dla kogo najlepszy?
Kosmetyki z hydrolatem aloesowym mogą być stosowane na każdy rodzaj skóry. Szczególnie jednak docenią je osoby o wysokich wymaganiach pielęgnacyjnych. Zwłaszcza ze skórą przesuszoną, uwrażliwioną i podrażnioną. A takich – ze względów na zmiany cywilizacyjne (zanieczyszczenia powietrza i żywności, ale też nieodłączny stres) – z roku na rok jest coraz więcej. Hydrolat aloesowy stosuje się w żelach i piankach myjących, ale też w tonikach, kremach, serach, maskach, czyli produktach, które zostawiamy na skórze na dłużej – po to, żeby zadziałały jak kompres i przyniosły ukojenie i nawilżenie, poprawiły elastyczność i opóźniły powstawanie zmarszczek. Ze względu na wysoki próg bezpieczeństwa kosmetyki z tym hydrolatem mogą być stosowane powszechnie, nawet przez dzieci i kobiety w ciąży. Jedynym przeciwskazaniem do korzystania z jego dobrodziejstw jest nadwrażliwość na aloes.
Roślinna woda urody doda
Co ciekawe, trend zastępowania zwykłej wody wodą roślinną jest silny nie tylko w świecie kosmetyków naturalnych, ale w całej pielęgnacji. Wiemy, że aby zapewnić nawilżenie skórze, trzeba ją „poić” także od wewnątrz. I okazuje się, że nawet tu warto stosować wodę z dodatkiem roślin, bo taka nawadnia szybciej i na dłużej. Poza tym sporo z nas nie lubi smaku samej wody i nie potrafi ugasić nią pragnienia. Wystarczy jednak dodać naparu z ziół, plastrów owoców czy soku, np. z cytryny – bez cukru – by pić ją z przyjemnością i tyle, ile trzeba (w zależności od naszej wagi jest to od 1,5 do 2,5 litra wody). Także „zjadanie” jej – w surowych owocach i warzywach – jest dobrym pomysłem.
A jak sprawdzić, czy masz dobrze nawodnioną skórę?
Wystarczy wziąć między dwa palce fragment skóry (na policzku, przedramieniu, brzuchu), na moment ścisnąć i puścić. Jeśli rozprostuje się od razu, to mamy odpowiednie nawilżenie. Jeśli przez dłuższą chwilę widać na skórze harmonijkę zmarszczek – znak, że płynów potrzebuje znacznie więcej, najlepiej roślinnych, przyjmowanych od wewnątrz i zewnątrz
Przeczytaj również: