Samodzielne czyszczenie twarzy - czy to dobry pomysł?

Jeśliby stworzyć listę urodowych grzeszków, wyciskanie trądzikowych zmian z pewnością byłoby na samym jej szczycie.

Wyciskanie trądzikowych zmian, czyli kiedy chcemy dobrze, a wychodzi gorzej

Jeśliby stworzyć listę urodowych grzeszków, wyciskanie trądzikowych zmian z pewnością byłoby na samym jej szczycie. Wygrałoby także w kategorii tych najniebezpieczniejszych, obarczonych ryzykiem powikłań, a także tych najtrudniejszych do wyeliminowania. Dlaczego? Bo często robimy to zupełnie nieświadomie, w niekontrolowany sposób. Choć na poziomie racjonalnym doskonale wiemy, że robić tego nie wolno, to emocje – cała fala tych negatywnych, a dalej niekontrolowany impuls, często biorą górę. No bo tak z ręką na sercu, chyba bez cienia przesady można powiedzieć, że każdy kto doświadczył „pryszczy” choć raz, próbował walczyć z nimi na własną rękę.

Trądzik, czyli bolesna choroba

Trądzik przybiera różne formy – od łagodnej, po umiarkowanie nasiloną, aż po ostrą. Do tego nie ma jednego trądziku – co innego ten młodzieńczy, co innego trądzik nękający dorosłych, choć bywa, że choroba ta manifestuje się przez lata i płynnie przechodzi z jednej formy w drugą. O każdej z nich można powiedzieć, że jest chorobą ciężką i przewlekłą, potwierdzi to każdy, kogo ona dotyczy. Z jednej strony uporczywość i nawroty, z drugiej trudność w znalezieniu skutecznej formy leczenia. No i najtrudniejsza kwestia: ten, na który zapadają dorośli, sprzężony jest z hormonami, których wyzwalaczem jest stres, czyli jedna z chorób cywilizacyjnych naszych czasów. A zatem grono osób narażonych na jej doświadczenie jest ogromne.

Własnoręczne wyciskanie – żadnych „za”, długa lista „przeciw”

No dobrze, ale skoro wiadomo, że wyciskać nie wolno, ale i tak większość osób to robi, to może jednak są jakieś zalety takiego działania? Niestety nie. Za to jest długa lista konsekwencji, o których warto pomyśleć, zanim znowu się za to zabierzemy.

Przede wszystkim działając mechanicznie na własną rękę narażamy się na rozprzestrzenienie się stanu zapalnego i pogłębienie go – nigdy nie ma pewności, że pozbędziemy się całej treści zmiany, możemy ją za to nadkazić, a infekcja bakteryjna z pewnością nie przysłuży się w łagodzeniu trądziku. Do tego kontakt pozostałej części skóry z wydzieliną, której staramy się pozbyć, niesie ryzyko pojawienia się kolejnych niedoskonałości, zwłaszcza że jej bariera hydrolipidowa jest uszkodzona, a zatem bardziej podatna na wszelkiego rodzaju agresory.

Dodatkowo, mimo chwilowej ulgi, w miejscu wyciskania często pojawiają się przebarwienia lub nawet blizny, które są równie trudne w usuwaniu, co sam trądzik. A przy jego dorosłej odmianie „pryszcze” w ogóle nie dają się wycisnąć – mają charakter naciekowy, a więc pozbawione są ropnego wypełnienia, za to ich drażnienie wywoła przeciwny do zamierzonego efekt.

Wyciskanie zmian ropnych – poważne zagrożenia

Przede wszystkim jednak jest to niebezpieczne: manualne majstrowanie przy niedoskonałościach zlokalizowanych w najbardziej newralgicznej partii twarzy, czyli w obrębie tzw. „trójkąta śmierci” umiejscowionego między kącikami górnej wargi, a szczytem piramidy nosa, obarczone jest wysokim ryzykiem powikłań. W skrajnych przypadkach może doprowadzić nawet zapalenia opon mózgowych lub zakrzepowego zapalenia naczyń żylnych twarzy, a nawet, choć brzmi to nieprawdopodobnie, ropnia mózgu. Wszystko przez jego specyficzne unaczynienie – żyły, które odprowadzają krew z rejonu „trójkąta śmierci” docierają do zatoki jamistej, czyli struktury wewnątrzczaszkowej, w której gromadzi się krew. U wielu osób nie mają one zastawek, wskutek czego wszelkie zakażenia wewnątrz czaszki będą rozwijać się znacznie szybciej.

Trądzik – kiedy przymus wyciskania bierze górę

Skoro to takie niebezpieczne, dlaczego ten impuls bierze górę? Dermatolodzy tłumaczą, że trądzik to nie tylko choroba skóry, ale też – duszy. A zmiany to coś więcej niż tylko niechciany gość tu czy tam – badania jasno wskazują, że nawet ten o niewielkim nasileniu może prowadzić do znacznego obniżenia komfortu psychicznego, utraty poczucia własnej wartości, a nawet depresji.

Zdarza się też inna dolegliwość prowadząca do niekontrolowanego usuwania zmian, a mianowicie trądzik z wydrapania. Polega na tym, że osoby nią dotknięte z powodu niestabilności emocjonalnej, bo u jej źródła leżą właśnie zaburzenia emocjonalne, czują niekontrolowany przymus pozbywania się niedoskonałości nawet wówczas, jeśli obiektywnie są one niezauważalne. Takie działanie daje chwilowe poczucie kontroli nad sytuacją, jednak w dłuższej perspektywie wiąże się z gwałtownym spadkiem nastoju i jeszcze większym niepokojem i napięciem, a także - nasileniem samego trądziku. Często zdarza się więc, że wyjściowy problem ze skórą jest marginalny, za to w konsekwencji wyciskania i wywiązujących się zakażeń bakteryjnych przebiera on faktycznie ostrzejszą formę.

O ile zwykła „uległość”, która może dopaść każdego, wymaga silnej samokontroli (oby umysł triumfował jak najczęściej!), o tyle trądzik neuropatyczny, bo tak fachowo nazywamy ten wspomniany wyżej, wymaga specjalistycznej pomocy. Dermatolog zajmie się taką skórą dopiero w drugiej kolejności – po konsultacji psychologicznej lub psychiatrycznej. Bo najpierw trzeba zatrzymać natręctwa i ciąg emocji prowadzących do kompulsywnych działań, by wyjść z kręgu autoagresji, a dopiero w drugiej kolejności zaopiekować się kondycją skóry.

Trądzik – wyciskanie zmian tylko u kosmetyczki

Są zmiany, które faktycznie wymagają działania manualnego, ale taki zabieg może wykonać jedynie specjalista – tu liczy się właściwa diagnoza, precyzja wykonania i odpowiednie potraktowanie skóry po zabiegu. U kosmetyczki manualne oczyszczanie twarzy rozpoczyna się od demakijażu, po którym następuje złuszczanie zrogowaciałej warstwy naskórka. Dalej na skórę aplikowany jest preparat zmiękczający, którego działanie wzmocnią się działaniem pary wodnej. Dodatkowo otwiera ona ujścia gruczołów łojowych, ułatwiając pozbycie się ich zawartości. Po zabiegu skóra potraktowana zostaje specjalnym preparatem o działaniu kojącym i przeciwzapalnym, a ostatnim krokiem jest aplikacja kremu ochronnego.

Piękno zdjęcie utworzone przez gpointstudio - pl.freepik.com

Dodaj komentarz

Pola oznaczone (*) są wymagane Twoje dane będziemy przetwarzać zgodnie z naszą Polityką prywatności.